Szybciej nie znaczy Lepiej

Sport to Zdrowie jak mówią, ale też powszechnie wiadomo, że uprawiany na szybko, bez rozgrzewki to ogromne ryzyko kontuzji. Pośpiech przydaje się bowiem przy łapaniu pcheł. Nawet sprinter, który na bieżni biega szybko, najpierw trenuje powoli i dokładnie. Bo tak trzeba – nie tylko w sporcie.

Obecne tempo życia wymusza na nas pośpiech. Terminy i "dedlajny" gonią, szefowie nie są wyrozumiali, a ostatnio w pracy jednak "Szybciej znaczy "Lepiej". Tylko dla kogo lepiej? Pracując szybciej wcale nie osiągamy lepszych wyników i większej wydajności – musimy wręcz pracować dłużej, by dogonić stawiane przed nami cele. Pracując wolniej wcale nie pracowalibyśmy dłużej – ot co. Ale szefowie lubią widzieć, że pracownicy ganiają, jakby im kto pomontował małe motorki w…

Tymczasem na takim pośpiechu tracimy zdrowie – nie relaksujemy odpowiednio swojego przeciążonego stresem ciała, łapią nas skurcze, chorujemy na wrzody i choroby serca. Już nawet jemy w pośpiechu, nie gryząc a przełykając kupione na prędce i podgrzane w mikrofalówce jedzenie.

Aby chociaż trochę spowolnić ten proces, proponuję przynajmniej jeden, wieczorny posiłek zjeść powoli, w skupieniu, rozkoszując się smakiem, przeżuwając i przywracając organizm do normy – relaksując się. W tym celu pomoże muzyka, ale nie byle jaka. Szybka muzyka sprawia, że nasze serce przyspiesza i wszystko co robimy robimy w takt i do rytmu. Dlatego lepiej puścić jakiś wolny kawałek, a najlepiej wolną, ulubioną płytę, która sprawi, że nasze serce się uspokoi, mózg wyciszy, a żołądek spokojnie strawi dobrze i długo przeżute pożywienie. A gdy raz tego zaznamy, spróbujmy przerzucić to i na inne dziedziny życia. Należy znów nauczyć się relaksować.

One Comment on “Szybciej nie znaczy Lepiej”

  1. Zgadzam się, dlatego praktykuje jogę, aby się wyciszyć i zwolnić nieco tempo życia. Nie bez powodu joga jest znana ze swoich zalet terapeutycznych…

Komentarze wyłączone.